Pod domem Amy Winehouse w londyńskim Camden nadal zbierają się jej wierni fani. Zostawiają znicze i bukiety kwiatów oraz listy pełne wyznań do ich idolki. Część z nich przyniosła również... butelki z wódką i kładzie je pod płotem domu.
Kilka godzin temu pisaliśmy, że pierwsza sekcja zwłok i badania nie wykazały jednoznacznej przyczyny zgonu piosenkarki. Potrzebne są dodatkowe badania toksykologiczne. Ich wyniki poznamy najwcześniej za dwa tygodnie, choć może to potrwać nawet miesiąc.
Tymczasem zrozpaczona rodzina Amy szykuje się do jej pochówku. Oficjalnie potwierdzono, że pogrzeb artystki odbędzie się dzisiaj. Jej najbliżsi zdecydowali, że ceremonia będzie miała charakter kameralny i wezmą w niej udział jedynie jej przyjaciele i rodzina. Żadne szczegóły nie zostaną podane do wiadomości publicznej. Rodzina nie chce zdradzić miejsca ani godziny ceremonii.