Piosenkarka Rihanna powiedziała, że swoim najnowszym albumem, Good Girl Gone Bad, chciała wreszcie wyjść ze swojej niewinnej skorupki i pokazać się światu jako bardziej dojrzała osoba:
Chciałam wydostać się z mojej pierowtnej, niewinnej skorupki, do której ludzie cały czas mnie przypisywali. Powiedziałam sobie: "Do diabła z tym!"
Rihanna jednak najprawdopodobniej nie stanie aż tak "złą" dziewczyną jak jej koleżanki i nie skończy na odwyku, bo jako dziecko była świadkiem walki swojego ojca z uzależnieniem od cracku.
Po prostu widziałam, że moja mama i tata zawsze się kłócili kiedy w domu w pobliżu popielniczki, znajdowała się aluminiowa folia - powiedziała 19-latka. On cały czas chodził do łazienki. Nie wiedziałam co to jest... On wiedział, że jeżeli chce się zbliżyć do swoich dzieci, musi z tym skończyć. I tak zrobił.