Super Express ze zgrozą odnotowuje, że podczas zajęć terenowych Top model we wsi Nowy Zdrój koło Mrągowa, Michał Piróg powrzucał uczestniczki do jeziora, a sam wydzierał się na nie z łódki, że za wolno pływają. Michał uważa, że dziewczyny i tak miały szczęście, bo woda nie była zbyt zimna.
Na szczęście pogoda nam sprzyjała i nie było jakoś bardzo zimno - mówi w rozmowie z tabloidem. Generalnie dziewczyny muszą przyzwyczaić się do sytuacji, w których będą miały trudne warunki podczas pracy. Dziewczyna, która odmówi wykonania jakiegoś zadania, stawia się od razu na poziomie top modelki, która pewnych rzeczy nie musi. A trzeba pamiętać, że one są dopiero na początku swojej drogi.
Bezwględny dla dziewczyn Michał nawiązuje też przy okazji do własnych doświadczeń:
Pamiętam jak grałem w spektaklu jedną z głównych ról. Moim partnerem scenicznym był chłopak, z którym się szczerze nie lubiliśmy, a przyszło nam grać kochanków. I przez cały okres wystawiania sztuki musiałem się z nim całować. Nie do końca mi to pasowało. Cóż, praca jest pracą.
Miejmy nadzieję, że podobnych wymagań wobec uczestniczek Top model TVN nie ma.