Od pewnego czasu na falach radiowych można usłyszeć, jak Beata Tyszkiewicz, bezrobotna obecnie jurorka Tańca z gwiazdami, zachwala hamburgery Burger Kinga. Wielu osobom to nie pasuje. Podobno jest zbyt dobrze urodzona, by reklamować fast foody. Okazało się, że wcale nie. Tyszkiewicz tłumaczy, że w reklamach występuje od 19. roku życia.
Próbowałam zarobić na siebie, występując w telewizji, reklamując maseczki kosmetyczne, a także w audycji reklamującej ksiązki PIW - wspomina. Jak dają, trzeba brać.
Z tego podejścia wyśmiewa się jej "kolega" ze stacji (ostatnio coraz mniej oszczędzający znajomych z TVN-u), Kuba Wojewódzki.
"Taniec z gwiazdami" generalnie rządzi w mediach i to jeszcze przed pierwszym odcinkiem - pisze w Polityce. Wiadomo, że z jury odpadli Beata Tyszkiewicz – za reklamę Burger Kinga, i Zbigniew Wodecki – za to, że siedział koło tej, co wystąpiła w reklamie Burger Kinga.
Jak oceniacie, czy reklamowanie hamburgerów to w jej wypadku obciach? Naszym zdaniem wręcz przeciwnie - jakaś odmiana i krok do przodu. Przypomnijmy, że Tyszkiewicz wystąpiła w 12. edycjach Tańca z gwiazdami z rzędu. Chciała brać udział w 13., ale nawet w TVN-ie stwierdzono, że już wystarczy.