W polskich kolorowych magazynach były już różne wyznania. Ostatnio zabłysnęła Grażyna Szapołowska, opowiadająca o swojej "cipeczce". Tym razem przebić ją próbuje Piotr Najsztub.
Na 10-lecie Gali wystąpił w wywiadzie, który dla magazynu poprowadziła... Magda Gessler. Tematyka rozmowy gładko przeszła z kulinariów na depilację miejsc intymnych.
- A jadłeś kiedyś mango? - zagaiła Gessler.
- Chyba tak. Takie z zieloną skórką? To jest jedyny owoc, który jest włochaty w środku. Jesz i zostają Ci włosy. Zupełnie jak po seksie.
- Po seksie to już teraz rzadko. Depilacja zaszła daleko - zauważyła Gessler. Co myślisz o depilacji kobiet, gdy patrzysz na filmy z lat 50.?
- Nie muszę patrzeć na filmy z lat 50. Ta rewolucja dokonała się na moich oczach i na moich ustach częściowo. Miałem partnerki gęsto zarośnięte.
- A teraz zaakceptowałbyś taką kobietę?
- Tego nie wiem, ale podoba mi się ten obyczaj depilacji. W każdym mężczyźnie jest przynajmniej kawałek z małego pedofila. Depilacja sprawia, że masz wrażenie obcowania z dziewczętami, mimo że to są dojrzałe kobiety.
Sądzimy, że następnym razem Gessler powinna okolicznościowo przepytać Marcina Kydryńskiego, znanego z wyznań na temat "12-letnich czarodziejek". Zobacz: "AFRYKANKI SĄ JAK ZWIERZĘTA! PROSZĄ, BY JE POKRYĆ!"