Trwa ładowanie...
Przejdź na

"To ABSTYNENCJA ZABIŁA Amy!"

343
Podziel się:

"Lekarze polecili jej stopniowo zmniejszać dawki. Nie zgodziła się. Jej organizm przeżył szok."

"To ABSTYNENCJA ZABIŁA Amy!"

Rodzina Amy Winehouse nadal zapewnia, że piosenkarka na kilka tygodni przed śmiercią całkowicie zrezygnowała z alkoholu i narkotyków. Potwierdzają to też jej sąsiedzi. Kilka dni przed śmiercią gwiazda wybrała się do swojego ulubionego baru położonego nieopodal domu. Właściciel lokalu w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że gwiazda była szczęśliwa, rozdawała autografy, a gdy zaproponowano jej alkohol - odmówiła.

Abstynencja sprawiła, że jej ciało stało się bardzo delikatne. To ona była przyczyną jej śmierci - mówi informator dzisiejszego The Sun.

Brytyjskie media donoszą, że kilka dni przed śmiercią Amy sporo piła i brała narkotyki, jednak ojciec piosenkarki nie przyjmuje tych informacji do wiadomości i zapewnia, że było zupełnie na odwrót.

Chce, by opinia publiczna wiedziała, że on, jej chłopak Reg Traviss i jej menadżer wierzą, że Amy nie zapiła się na śmierć. Lekarze polecili jej stopniowo zmniejszać dawki alkoholu, by zapobiec tragedii i powrotowi do alkoholizmu. Amy powiedziała ojcu, że nie może się na to zgodzić. Zrezygnowała z alkoholu całkowicie. Mitch wierzy, że jej organizm przeżył szok po wszystkim, na co go naraziła przez ostatnich kilka lat.

Przypomnijmy, że sekcja zwłok nie była w stanie podać przyczyn śmierci artystki. Lekarze musieli przeprowadzić badania histologiczne i toksykologiczne. Ich wyniki mają być znane dopiero pod koniec sierpnia.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(343)
WYRÓŻNIONE
gość
13 lat temu
Świetna wokalistka
gość
13 lat temu
moze i tak byc odstawienie natychmiastowe u alkoholika powoduje szok w organizmie i potrafi zabic tak samo moze byc przyczyna zgonu u narkomana lekarze lecza stopniowo wyprowadzajac chorego z nalogu
gość
13 lat temu
znam przypadek faceta, który całe życie nie chorował i palił papierosy w niewyobrażalnych ilościach. nagle w wieku 55 lat rzucił palenie. po dwóch miesiącach "obudziły się" w nim wszystkie możliwe choroby w tym po pół roku zachorował na raka i w końcu zmarł. po tak długim czasie dostarczania organizmowi trucizny, organizm nie był już w stanie przetrwać detoks. może podobnie było u Amy. kto wie???
gość
13 lat temu
pudelek jest fajny :)
gość
13 lat temu
abstynence to by sie nie przytrafilo
NAJNOWSZE KOMENTARZE (343)
gość
7 lat temu
Kto chce sobie dorobic dodatkowo niezla kase ? Znalazlem na jednym forum dobry sposob, wygoglujcie; Jak zarabiac na instagramie 50$/dziennie
gość
13 lat temu
mnie to obchodzi.....
gość
13 lat temu
Ile jeszcze PLOT wymyślisz PUDLU ?
gość
13 lat temu
zobaczymy pod koniec sierpnia po badaniach toksykologicznych. najlepiej to sekcje jej zwlok moglaby zrobic dr Jan Garavaglia, znana pod ksywka Dr G.
qweenb
13 lat temu
Nie ogarniam tego. Amy, dlaczego?!
gość
13 lat temu
co wy piszecie gdzie tu sens?
gość
13 lat temu
Chyba Histopatologiczne.:D
gość
13 lat temu
Najwyraźniej Ciebie,skoro czytasz i komentujesz.
kochanka
13 lat temu
istnieje taka mozliwosc ze abtynencja ja zabila sama bralam kiedys i jak przestalam to po 3 dniach wyladowalam w szpitali i mnie reanimowali...
gość
13 lat temu
Moze fanow? Troche tolerancji, ok?
gość
13 lat temu
komu on wciska ten kit szuka dla siebie usprawiedliwienia? zenada
gość
13 lat temu
Badania histologiczne? Brawo!
gość
13 lat temu
To prawda. Mój kolega zmarł, gdy we krwi zabrakło alkoholu, miał 25 lat. To po prostu szok dla organizmu, to tak, jakby nagle tlenu zabrakło. Organizm przyzwyczaił się do alkoholu obecnego w nim, jak do krwi.
gość
13 lat temu
Ta, a świstak siedział i zawijał w sreberka. A może raczej sreberka rozwijał... zaraz będzie, że lekarze ją zabili, bo kazali alko odstawić...
...
Następna strona