Coraz głośniej mówi się o przyczynach rozpadu małżeństwa Jennifer Lopez i Marca Anthony. Większość informacji, które można przeczytać w prasie winą za separację obarczają męża. Ponoć piosenkarz traktował swoją żonę wyjątkowo źle. Czuła się zaszczuta i kontrolowana. Słowa te potwierdzają informatorzy magazynu Now.
Marc nigdy jej tak naprawdę nie ufał. Pojawiał się niezapowiedziany, gdy ona siedziała na krześle fryzjera, albo u manicurzystki. Zdarzyło mu się wpaść na obiad, na który zaproszone były jedynie same kobiety - mówi znajoma Jennifer. Nigdy go nie zdradziła, jednak on wszędzie doszukiwał się dowodów na to, że spotyka się z kimś na boku. Czytał jej smsy i maile. Złapała go na gorącym uczynku na początku roku.
Jak donoszą informatorzy magazynu Anthony miał również w zwyczaju robić swojej żonie ogromne awantury. Piosenkarka nie wiedziała, jak go uspokoić. Prosiła jedynie nianie, by schowały dzieci do pokoju i nie pozwalały im oglądać kłótni rodziców.
Miał tendencję do rzucania przedmiotami, gdy wpadał w furię. Rzucał ramkami do zdjęć, ozdobnymi wazami, czy pilotami od telewizorów. Kopał meble.