Natalia Kukulska była od tygodni wymieniana jako pewna kandydatka na stanowisko jurorki w nowym show Dwójki _**The Voice of Poland**_. I kiedy już wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, stacja nieoczekiwanie podpisała kontrakt z Anią Dąbrowską (zobacz: Dąbrowska zastąpi Kukulską w jury). Jak można było się domyślać, poszło o pieniądze.
Według informacji Faktu Kukulska zażadała aż... 25 tysięcy złotych za każdy odcinek. Mimo że producentom bardzo zalezało na jej udziale w show, ostatecznie uznali, że dla stacji publicznej to trochę za duży wydatek. Kiedy jeszcze wyszło na jaw, że Kukulska zamierza traktować swoje obowiązki dość lekko i od razu na wstępie odmówiła udziału w spocie reklamującym nowy program, zaczęto szukać dla niej zastępstwa.
Wybór padł na Anię Dąbrowską, która nie tylko dysponuje nieopatrzoną jeszcze twarzą to na dodatek zgodziła się pracować za 10 tysięcy złotych tygodniowo.
Jak myślicie, jaka kolejna wokalistka da się przekonać pieniędzmi i zajmie fotel w jakimś jury? Zostało ich coraz mniej. Kukulską trzeba zaliczać już do drugiej grupy. Chciała to zrobić, po prostu nie była warta tyle, ile się jej wydawało.