Karolina Korwin-Piotrowska promuje się ostatnio głównie dzięki swojej ścianie na Facebooku. Regularnie atakuje na niej osoby z pierwszych stron gazet. Ludzie z branży uważają, że nie tyka tych mniej znanych tylko dlatego, że zależy jej na jak największym rozgłosie.
To co ona robi, to nic innego jak lans w czystej postaci - mówi niechętna jej osoba z show biznesu w Takie jest życie. Wali w samą czołówkę. Doda, Herbuś, Nergal, Górniak... Można by jeszcze długo wyliczać. Przy czym najgorsze jest to, że często okazuje się, że nie zawsze ona ma rację. Ale jedno jej trzeba przyznać, że jak już coś powie, to robi się o tym głośno.
Przypomnijmy kilka jej ostatnich sympatycznych wypowiedzi:
Jej znajoma, zapytana o komentarz, twierdzi, że wypowiedzi Karoliny są głównie efektem jej wysokiego poczucia własnej wartosci. Jej zdaniem dziennikarka czuje się ciut lepsza od innych:
Trzeba zacząć od tego, że Karolina ma ogromne poczucie wyższości i śmiało udowadnia to na każdym kroku. Uważa wręcz, że jest niezwykle utalentowana i wyjątkowa - mówi jej "przyjaciółka". Do tego snobuje się na dawnych przodków. Lubi przypadkiem wtrącić, że jest cioteczną prawnuczką Marii Korwin-Piotrowskiej, czyli znanej pisarki Gabrieli Zapolskiej. Ale o tym, że po szkole zmieniła nazwisko z Sommer na Korwin-Piotrowska, żeby brzmiało bardziej szlachecko, zapomina już wspomnieć. Za to równie chętnie chwali się sławnym dziadkiem, który był współzałożycielem Polskiego Radia.
Co sądzicie o osobach, które przykładają tak dużą wagę do swojego pochodzenia?