Bardzo możliwe, że szefowie Polsatu nie pożegnali się jeszcze na zawsze z Kasią Cichopek. Oddelegowana do niszowego Polsat Cafe "ikona telewizji", jak nazwała samą siebie, może się wkrótce przebić do głównego pasma. Jedna z najbardziej irytujących polskich gwiazd jest jedną z faworytek do poprowadzenia międzynarodowego konkursu piękności Miss Supernational 2011, w którym o tytuł powalczy 66 kobiet z całego świata. Impreza odbędzie się w Płocku i będzie transmitowana przez Polsat.
To prawda. Jej nazwisko pojawia się w rozmowach - mówi pracownik stacji w rozmowie z Takie jest życie. Nina bardzo chce, żeby Kasia znów pojawiła się na wizji. A taka wypasiona, międzynarodowa impreza to byłby dla niej powrót w naprawdę wielkim stylu.
Ponoć główną prowadzącą galę będzie Iza Miko. Cichopek byłaby jedynie jej pomocnicą. Biorąc pod uwagę, że ma problemy finansowe, nie będzie chyba wybrzydzać. Według pracowników Polsatu niewykluczone, że to Kasia rozpowszechniała plotki o swoim transferze do TVN-u. Chciała w ten sposób wzbudzić zazdrość Niny Terentiew.
Taki był plan Kasi. I wypalił. Pewnie to od niej wyszły te ploty, że interesuje się nią konkurencja i Nina od razu chce jej dać robotę - mówi rozgoryczony informator. Jest jeden problem. Tę galę trzeba prowadzić w języku angielskim. A angielski Kasi jest tak kwadratowy, że masakra. Jak na sylwestra witała La Toyę Jackson, to wszyscy ryczeli ze śmiechu. Kaśka się nie martwi. Cieszy się, że ma szansę na tę fuchę. A jak coś, to Miko jakoś uratuje sytuację.
Jak widać z tych wypowiedzi, atmosfera pracy w telewizji jest jak zwykle wzorowa. Pozazdrościć.