Siedzieliśmy w grupie na ćwiczeniach wbrsouych.. A teraz budujemy własne miejsce, powiedział. Udzielił porad jak i co. Wymyśliłem sobie Partenon ze szklanymi szybami. Po środku posadzka a na niej ja ze sztaluga i szmatami. Jasno było , słonecznie. Gdy budowałem kolumny , to pokazała mi się po raz pierwszy w życiu realistyczna kształtka nie mająca odzwierciedlenia w fizyku. Trzymałem ja kilkanaście sekund przed oczyma, dziwiąc się jak to jest możliwe.Nie ma takich w historii sztuki a u mnie były. Stylizowane ździebko ,ładne , jednym słowem fajowe.Dalo się mi nawet skakać jakoś w wyobraźni po gzymsach. Pojawił się jakiś facet i kręciliśmy się po sprali.Kiedyś zaprosiłem moich przodkf3w do tego Partenonu. Zmyslalem oczywiście.Dalo się trochę coś zobaczyć w tym zmyślaniu. Ściemniało i na zewnatrz pojawiły się cienie, jakichś sylwetek ludzkich . Krajobraz spochmurniał i zsiniał. Słowo daje , gały wytrzeszczyłem, gdyż miałem chwilowe dostrojenia do astrala i było dobrze wtedy widać.Teraz wiem , ze to żadne dziwadło. Przy wyobrażaniu gnamy w rożne miejsca naszymi czesciami, ktf3re dostarczają nam wrażeń z tych zmyślonych miejsc, takie czułki ślimacze:)Gdy coś się tam dzieje niezwykłego, to nasza świadomość pędzi tam na chwilkę i parzymy w pełni świadomie. Wraca jednak po chwili do ciała i znowu zostaje nam niby zmyślanie, tz. podrf3żowanie ciałkami bez swiadomosci.Tak samo dzieje się w śnie, ten sam trik powtarzamy co nockę wielokrotnie.Skąd wiem te dziwności , ano sprawdzałem parę latek z podrf3żnikami i testowaliśmy to dziwo.A wiec mentalka to nic niezwykłego , to marzenia i zwykle śnienie.Ciekawie się robi gdy kogoś spotkamy i on to potwierdzi, wtedy puszcza coś w sercu i człowiek się strasznie weseli.Po paru dniach mentalkowania, oczywiście z przerwami, to robią mi się oobe na okrągło, aż do obrzydzenia.Samemu na początek sie ślimaczy. Dobrze rozpoczynać w w więks