Pomorska Izba Adwokacka zdecydowała o wszczęciu dochodzenia w sprawie Marcina Dubienieckiego po serii jego kompromitujących wypowiedzi dla mediów. W maju wydano wniosek o ukaranie męża Marty Kaczyńskiej. Termin rozprawy został wyznaczony na 2 sierpnia. Zobacz: Dubieniecki ZOSTANIE UKARANY przez Radę Adwokacką!
Dubieniecki zaraz po wejściu na salę rozpraw, złożył wniosek o wyłączenie jawności i usunięcie z sali dziennikarzy:
_**To proces polityczny. Już wydano na mnie wyrok, a ja nie jestem kukłą, którą będzie się wystawiać dziennikarzom do osądzania**_ – argumentował.
Tymczasem jego obrońca złożył wniosek o odroczenie postępowania: Dopiero dwa dni temu otrzymałem pełnomocnictwo od obwinionego. Nie jestem przygotowany, potrzebuję czasu na zapoznanie się z całością materiału – mówił Łukasz Rumszek.
Przewodniczący składu orzekającego zdecydował o odroczeniu rozprawy do 28 września. Dubieniecki zapytany przez dziennikarzy Gazety Wyborczej, dlaczego w ostatniej chwili wyznaczył swojego pełnomocnika, odpowiedział w swoim niepowtarzalnym stylu: A co to pana obchodzi?
Przypominijmy, że Dubienieckiemu grozi upomnienie, nagana, kara finansowa od tysiąca do 10 tysięcy złotych, zawieszenie w prawie wykonywania zawodu od 3 miesięcy do 5 lat, a nawet... wydalenie z zawodu.
Chodzi głównie o te dwie wypowiedzi: