Jennifer Lopez nie mogła ujawnić swoich problemów w małżeństwie w lepszym momencie. Piosenkarka właśnie rozpoczęła ponowną drogę na szczyt i zaczęła promować się w amerykańskiej edycji Idola. Po kilku udanych odcinkach postanowiła wynegocjować wyższą stawkę. Teraz, kiedy nieustannie pojawia się w mediach z powodu rozwodu, zapewne może pozwolić sobie na stawianie wymagań.
Lopez chętnie opowiada o związku z Markiem Anthonym. Obszernego wywiadu o swoim małżeństwie oraz poprzednich partnerach udzieliła magazynowi Vanity Fair.
Naprawdę chciałam, żeby naszej rodzinie się udało - wyznała. To było moje największe marzenie i ciężko na nie pracowałam. Oboje pracowaliśmy. Czasem jednak to nie wystarczy. Po tych kilku latach nie było już co ratować.
Ale nadal wierzę w miłość. To moje największe marzenie: kochać i być kochaną. Jestem pełna nadziei. Mam zamiar dalej żyć, wychować moje dzieci i robić wszystko, co w mojej mocy, aby być dobra matką i świetną artystką. Już nie mogę doczekać się nowych wyzwań.
Lopez chyba nie może się zdecydować, jaką wizję swojego nieudanego związku chce sprzedać mediom. Czy całą winę zwalić na męża czy udawać, że rozstają się w zgodzie.