Plotki o zatrudnieniu Hanny Lis w telewizyjnej Panoramie krążą wprawdzie od dawna, ale ostatnio zaczęły nabierać rumieńców. Jak twierdzi Super Express rozmowy dziennikarki z nowymi szefami Dwójki są już bardzo zaawansowane. Podobno pozostały do ustalenia tylko tak istotne detale jak choćby pora, o której Lisica będzie pojawiała się na wizji. Zależy jej na prowadzeniu wydania emitowanego o 18-tej. Problem w tym, że ta pora należała dotąd do Joanny Racewicz.
Joanna na pewno ma kontrakt do końca roku - mówi informator tabloidu. Co będzie dalej, nie wiadomo. Hania wróciła z wakacji i teraz jest widywana na korytarzach TVP. Negocjacje z dyrektorem Dwójki trwają. Prawda jest taka, że obydwie panie lubią błyszczeć i raczej nie będą chciały dzielić anteny z konkurentką. Żadna z nich nie odpuści i nie zdecyduje się na prowadzenie programu o godzinie 16-tej. To mało prestiżowa pora dla takich gwiazd.
Wiadomo, że Lis, choćby bardzo chciała, nie zdoła przechwycić najbardziej prestiżowych wydań, emitowanych w weekendy i święta. Te bowiem należą do Andrzeja Turskiego.
Andrzej od dawna ma to zagwaratowane w kontrakcie i nic tego nie zmieni - mówi pracownik z Woronicza. Racewicz na razie nie chce wypowiadać się na temat zatrudnienia dla niej konkurencji w osobie Hanny Lis, ale najwyraźniej nie jest tym zachwycona.
Nie komentuję tego - odpowiedziała krótko.