Gdyby doniesienia te okazały się prawdą, byłaby to prawdziwie fantastyczna wiadomość dla wszystkich fanek Justina Biebera. Szczególnie tych nieco zaburzonych... Jeżeli wierzyć informacjom podawanym przez amerykańskie media, związek 17-letniego wokalisty i 19-letniej Seleny Gomez właśnie się zakończył.
Rozstanie miało nastąpić z inicjatywy piosenkarki, która nie mogła pogodzić się z nowymi znajomościami Biebera. Od jakiegoś czasu bowiem jej ukochany zaczął spędzać zbyt dużo czasu w towarzystwie nieodpowiednich kolegów. Chodzi tutaj o nienależącego do specjalnie porządnych Seana Kingstona, niedawno wypuszczonego z więzienia Lil Wayna i oczywiście Chrisa Browna, który najbardziej "zasłynął" pobiciem swojej dziewczyny Rihanny.
Konflikt zaczął się zaogniać, kiedy przyjaciele Justina przyjechali z nim na koncerty Seleny na Florydę.
_**Powiedziała, że ma przestać się zadawać z tymi złymi ludźmi**_ - mówi osoba z jej otoczenia. Bała się, że mogą zrujnować jej występy. Wywiązała się ogromna kłótnia, po której ustalili, że lepiej będzie, jeżeli zrobią sobie przerwę na czas jej trasy koncertowej**.**
Cóż, wszyscy mniej więcej wiemy, co oznacza określenie "odpocznijmy od siebie". Czyżby więc najgorętsza i najbardziej idealna para ostatnich miesięcy była już wspomnieniem? Przecież tak do siebie pasowali...