Po zakończeniu pierwszej polskiej edycji X Factor w mediach najwięcej jest nie zwycięzcy, Gienka Loski, ale kontrowersyjnego Michała Szpaka, który nad wydanie płyty na razie przedkłada udział w 13. edycji _**Tańca z gwiazdami**_. Obecnie najbardziej interesującą wiadomością na jego temat jest nie kwestia pracy nad pierwszym singlem, ale pytanie, czy zatańczy w sukience...
Wszystkiemu temu nieco z boku przygląda się zdobywczyni trzeciego miejsca, Ada Szulc. Obiektywnie chyba najbardziej utalentowana z całej trójki finalistów, niestety - najwyraźniej najmniej medialna. Dość nieśmiała 22-latka ostro wypowiedziała się o swoich kolegach w wywiadzie dla Cosmopolitan.
_**Jestem dumna z tego, że mnie tam nie ma**_ - mówi Ada zapytana o to, czy nie przeszkadza jej fakt, że na forach internetowych czy na Pudelku rzadko dyskutuje się na jej temat. Michał króluje, bo jego ekscentryczność świetnie się sprzedaje. Tak samo jak alkoholizm Gienka. Problem w tym, że gdy za długo przebywa się na świeczniku, to można się w końcu poparzyć. Nie chciałabym być znana z tego, że jestem znana**.**
Szulc ma również dokładną wizję swojej kariery. Wie również, skąd nie chce czerpać wzorców:
Na pewno nie czymś jednorazowym, ale stanem permanentnym - mówi pytana, czym jest dla niej sukces. To umiejętność utrzymywania się na topie bez konieczności ściskania ręki trupa na scenie.
Albo wkładania jej sobie tam, gdzie Doda. Pokazała wszystkim, jak to się robi...