Zamiana Zbigniewa Wodeckiego na Janusza Józefowicza za jurorskim stołem _**Tańca z gwiazdami**_ jest zupełnie zrozumiała z punktu widzenia profesjonalizmu. Trudno nam sobie jednak wyobrazić, co takiego musiało się stać, że ciężko pokłócony z TVN-em szef Buffo i jego żona nagle stali się ulubieńcami stacji. Do tego dochodzi również kwestia dość ciężkiego - delikatnie mówiąc - charakteru Józefowicza, który przekuty w wypowiedzi na wizji, gdzie do tej pory słodzono sobie ile wlezie, może być nieco kłopotliwy.
Być może dlatego sam zainteresowany postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości na swój temat. W czasie weekendowego wydania Dzień Dobry Wakacje zapytany przez Kingę Rusin, jakim będzie jurorem, zapewniał, że tak naprawdę jest łagodnym, fajnym facetem, który nie zamierza rozstawiać uczestników Tzg po kątach.
Mam nadzieję, że uda mi się zachować chociaż odrobinę takiej życzliwości i serdeczności, jaką prezentował Zbyszek Wodecki, mój szlachetny poprzednik - mówi Józefowicz. Natomiast wiesz, ja się zmieniam, myślę, że na korzyść jednak z wiekiem, więc nie jest tak źle. Będę mówił to, co myślę, nie mam takiego nastawienia, że tam wpadnę i będę złym panem. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić.
On i Natasza na pewno. A widzowie?