Natasza Urbańska nie potrafiła przyjąć z godnością przegranej w sobotnim finale Jak ONI śpiewają. Czy to dlatego, że tak nienawidzi Agnieszki Włodarczyk? W końcu z niechęci, którą czują do siebie obie panie nikt nie robi tajemnicy, nawet osoby pracujące przy programie... A może Natasza zwyczajnie nie umie przegrywać?
Przypomnijmy - Urbańska w chwili ogłaszania wyników wyglądała, jakby chciała zapaść się pod ziemię i nie wyszła już na scenę po tym, jak niespodziewanie zabrał ją z niej jej partner życiowy Janusz Józefowicz, co wzbudziło wiele domysłów. Bardzo możliwe, że wycierała łzy i nie chciała pokazywać się widzom w żałosnym stanie.
Uważamy, że gwiazda Teatru Buffo trochę przesadza. Udział w Jak ONI śpiewają i tak dał jej wiele. Jeszcze 2 miesiące mało kto miał pojęcie, że istnieje w ogóle ktoś taki jak Natasza Urbańska. Rozumiemy, że zabolało ją to, że jako profesjonalistka (która na dobrą sprawę w ogóle nie powinna była brać udziału w tym programie) przegrała z zupełną amatorką. W dodatku Natasza była pewna zwycięstwa - wszystko było szykowane pod to, że to właśnie ona wygra finał, nagrywana była już płyta...
Cóż, kartka z przygotowaną mową "finałową" zamokła od łez. Może przyda się kiedy indziej.
A faceta, który publicznie nie liczy się ze zdaniem partnerki i niezręcznie ją karci na oczach kamer, Natasza powinna posłać w diabły. Nie jest przecież marionetką.
