Jak pisaliśmy niedawno, mimo intensywnej promocji nowa płyta Dody Siedem pokus sprzedaje się tak słabo, żewypadła już z zestawienia Ogólnopolskiej Listy Sprzedaży. To oznacza, że na polskim rynku co najmniej 50 płyt sprzedaje się obecnie lepiej niż krążek Dody. A przecież sprzedaż tych spoza pierwszej dziesiątki jest i tak śmiesznie niska. To oznacza, że krążek nie sprzedaje się już prawie w ogóle. Jak przyznają jej znajomi, piosenkarka nienajlepiej to znosi.
Tego się nikt nie spodziewał - mówi Faktowi osoba z otoczenia Dody. To słaby wynik. Sprzedaż płyt w Polsce w ogóle jest słaba, ale Doda liczyła na to, ze to będzie absolutny przebój. Włożyła w to dużo pracy.
Jak się okazuje okładka z penisem, kosztowne teledyski, a nawet dobrowolna reklama ze strony jej byłego chłopaka, Nergala (zobacz: Nergal o płycie Dody: "KUREWSKO DOBRA!"), nie pomogła Dodzie przebić się w rankingach. Dotąd udało jej się sprzedać zaledwie 15 tysięcy egzemplarzy.
Czyżby po latach ostrego promowania się w mediach znudziła się publiczności? A może nikogo nigdy nie interesowała jej muzyka? Wydaje się, że ludzie przychodzą na jej (darmowe) koncerty głównie po to, by zobaczyć, jak wygląda na żywo, ewentualnie licząc, że zrobi coś ciekawego z ręką trupa, lub czyjąś inną.