Najbardziej dziwaczna polska celebrytka, Agnieszka Orzechowska, idzie w zaparte i utrzymuje, że producenci Tańca z gwiazdami zabiegali o jej udział w 13. edycji. Twierdzi, że długo ją do tego namawiali, ale... musiała odmówić. Powód? Obecność w jury Janusza Józefowicza.
_**Tak mocno mu kiedyś podpadłam, że wyrzucił mnie ze sztuki**_ - wyznaje Orzechowska w tygodniku Na żywo.
Podobno miała już obiecaną rolę tancerki w przygotowywanej w Poznaniu sztuce Ça Ira, kiedy wszystko posypało się przez chrobliwie zazdrosnego narzeczonego, który zabraniał jej występów na scenie. (Wyobrażacie sobie w ogóle, z kim ona musiała się w życiu zadawać?)
Bałam się go, więc nie przyszłam na jedną próbę, na drugą... Józefowicz wreszcie powiedział: "Do widzenia, pani Orzechowska" - wspomina niedoszła gwiazda.
I podobno tylko przez ten epizod w dawnych lat nie zobaczymy jej na parkiecie.
Cóż, nie cenimy wprawdzie zbyt wysoko "selekcji" TVN-u, w to jednak trudno nam uwierzyć. Mamy nadzieję, że mimo wszystko nie zaczną zapraszać na antenę ludzi tego pokroju.
(Przy okazji jak uważacie: Czy nie czas już byłoby pozbyć się Jacykowa, który ośmieszył się szpanując tandetnymi podróbkami, a wciąż "naucza stylu"?)