W tym roku na Przystanku Woodstock zjawiło się rekordowe 670 tysięcy osób. Można by to uznać za ogromny sukces, gdyby nie fakt, że pozostał spory niesmak po oskarżeniach, jakie wobec organizatorów festiwalu wysunął zespół Prodigy. Dzień przed koncertem jego członkowie zażądali barierek, które oddzielałyby scenę od widowni - to standard na każdym koncercie. Dopiero po długich negocjacjach Jerzy Owsiak zgodził się na ich ustawienie, choć był to warunek postawiony już na etapie podpisywania umowy na występ.
Przystanek Woodstock jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc, które odwiedziłem podczas mojej 25-letniej pracy. Przestrzegam też wszystkich promotorów i artystów, aby poważnie rozważyli decyzję o udziale w tym festiwalu, może być tragiczny w skutkach z powodu niezachowania standardów opieki medycznej oraz bezpieczeństwa zgromadzonej publiczności – napisał w specjalnym oświadczeniu menedżer Prodigy, John Fairs.
Ocenę tę poparły dwie polskie agencje koncertowe, Good Music i Go Ahead, które zalecają stosowanie się do bezpiecznych, brytyjskich norm, które wymuszają na organizatorach ustawienie barierek ochronnych. Owsiak idzie jednak w zaparte:
Podest sceny umieszczony jest na wysokości 3,5 metra. Do niezbędnego minimum ograniczone zostały elementy utrudniające poruszanie się i stwarzające ryzyko zgniecenia i stratowania wielotysięcznej publiczności. Zastosowano także stałe oświetlenie publiczności ułatwiające specjalistyczną obserwację i natychmiastowe reagowanie na wszelkie zagrożenia bezpieczeństwa – można przeczytać w oświadczeniu. Wzorowo oceniany jest także model współpracy wszystkich rodzajów służb pracujących nad zabezpieczeniem imprezy - odpowiednio przeszkolonych wolontariuszy, agencji ochrony, służb medycznych, Biura Ochrony Rządu, straży granicznej, straży pożarnej, wielu formacji policji (oddziałów wywiadowczych, psychologów i negocjatorów, oddziałów prewencji, policji drogowej, brygady antyterrorystycznej, służb pirotechnicznych), wspieranych przez policyjny śmigłowiec” - wylicza.
Komu wierzycie: organizatorowi, czy menedżerowi zespołu? Czy fakt, że zespół z tak wielkim doświadczeniem w graniu na podobnych imprezach, bał się wystąpić na Przystanku Woodstock, nie powinien dać komuś do myślenia?