Wyzywające zdjęcia wymalowanej 10-letniej Thylane Leny-Rose Blondeau zostały skrytykowane przez organizacje zajmujące się ofiarami pedofilii, a także przez znanych przedstawicieli świata mody. Sesja z Vogue'a, na której widzieliśmy dziewczynkę w prowokacyjnych pozach wywołały także protest ugrupowania Mothers Union, które oskarżyło matkę Thylane o niszczenie jej dzieciństwa (zobacz: "Te zdjęcia ODBIERAJĄ JEJ PRAWO do bycia dzieckiem!"). Nie wszyscy jednak uważają, że praca w tak młodym wieku to coś niestosownego, a wręcz szkodliwego. Fotografie "seksownej" 10-latki nie przeszkadzają na przykład Sarze May, która na swoim blogu zamieściła komentarz na temat kariery małej modelki:
Dziś w TVN24 toczyła się rozmowa na temat 10-letniej modelki, która bierze udział w sesjach zdjęciowych wystylizowana na dorosłą. Zbulwersowana jest dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. A jakie jest moje zdanie? Nie mam nic przeciwko małoletnim modelkom pozującym do zdjęć, bo niby dlaczego miałyby nie pozować? Nie ma się co oburzać.
Niektóre dzieci zmuszane są do przynoszenia szóstek z matematyki, inne do pozowania, a jeszcze inne do grania w filmach - tłumaczy Szczołek. Mądrość rodziców to umiejętność kierowania dzieckiem od samego początku tak by miało dystans do świata i samego siebie. Aby miało silne poczucie własnej wartości, by traktowało to jako zabawę i by nie miało presji. Wtedy depresje i alkoholizm, które dopadają podobno wiele małych gwiazdorów USA nie będą miały mieć miejsca.
Czy w tej sprawie chodzi naprawdę tylko o to? Najbardziej problematyczne wydaje się przedstawianie dzieci jako obiektów seksualnych, co jest tylko pożywką dla ludzi pokroju szanowanego reżysera, który zgwałcił 13-latkę w odbyt.
Co o tym sądzicie? Czy dzieci powinny pozostać dziećmi? A może granice seksualności powinny się nadal przesuwać w dół?