Edyta Górniak doszła najwyraźniej do wniosku, że nie może być jednocześnie swoim własnym menedżerem i asystentką. Ostatniego asystenta wyrzuciła z pracy, kiedy wyjechał na urlop. Trudno się dziwić, że Edyta nie uchodzi za idealną pracodawczynię. Przypomnijmy, co o współpracy z Górniak mówił jej były chłopak, Robert Kozyra: Kozyra nie chce być menedżerem Górniak!
Poprzedni menedżerowie Edyty także nie mają o niej dobrych wspomnień. Rinke Rooyens musiał aż wyjechać od klasztoru buddyjskiego, żeby podreperować nadwątlone przez nią nerwy Oprócz niego przez poligon Górniak przeszli także Maja Sablewska, Marcin Perzyna, menedżer koncertowy Remigiusz Kasztelnik oraz Marcin Wieczorek.
Edyta ma już za sobą parę rozmów, ale na razie na nikogo się nie zdecydowała - mówi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy osoba z jej otoczenia. Poza tym ma jeszcze umówionych kilka spotkań.
Po zwolnieniu pełniącej obowiązki menedżerki Sablewskiej oraz odpowiedzialnego za organizację koncertów Kasztelnika, nowy asystent będzie musiał wszystkiemu podołać w pojedynkę. W dodatku dyskretnie. Po to, żeby Edzia mogła pochwalić się w wywiadach, że swoją karierą zajmuje się całkiem sama.