Informacja o rozstaniu Jennifer Lopez i Marca Anthony’ego była dla wszystkich dużym zaskoczeniem. Para uchodziła za dobraną i w mediach nie pojawiały się żadne informacje o konfliktach w ich związku. Początkowo oboje małżonkowie utrzymywali, że rozchodzą się w zgodzie i nie będą publicznie prać swoich brudów. Piosenkarka jednak szybko doszła do wniosku, że kreowanie się na ofiarę nie zaszkodzi jej karierze.
Lopez utrzymuje, że Mark nie opiekował się dziećmi, a także bywał agresywny. Anthony nie komentuje swojego małżeństwa z Jennifer i unika dziennikarzy. Bliski znajomy pary poinformował, że prawdziwym powodem rozwodu jest przystąpienie Jennifer do Kościoła Scjentologicznego.
Po wielu długich rozmowach z Tomem Cruisem i Katie Holmes Lopez uznała, że da szansę sekcie i postanowiła udać się na kilka spotkań wiernych. Zachwycona społecznością scjentologów, postanowiła zapisać swoje bliźniaki do szkoły prowadzonej przez członków organizacji.
Nieustannie się o to kłócili. Jennifer jest osobą bardzo uduchowioną i chciałaby, żeby jej dzieci już od wczesnych lat należały do Kościoła Scjentologicznego - powiedział znajomy gwiazdorów. Pragnie, żeby dorastały zgodnie z jego zasadami. Marc nie chciał o tym nawet słyszeć.
Ciekawe, jak na wieść o przystąpieniu do sekty zareagują katoliccy, latynoscy fani Lopez. Wątpimy, żeby byli zachwyceni.