Weronika Rosati znów się naraziła. Tym razem poszło nie o futro, ani nawet nie o związek ze starcem, tylko o... krzyżyk. Otóż, jak wypatrzyli reporterzy Super Expressu, Weronika założyła sobie łańcuszek z niewielkim krzyżem na kostkę u nogi. Na komentarz duchownych nie trzeba było długo czekać.
_**Jest to gruba przesada**_ - mówi w tabloidzie oburzony ksiądz Janusz Koplewski, "spowiednik gwiazd". Krzyżyk nosi się na łańcuszku na szyi, a nie na kostce. Noszenie tego symbolu w taki sposób to już dziwactwo. Niektórych może to gorszyć i obrażać ich uczucia religijne.
Cóż, jak widać, w Polsce trudno nawet założyć łańcuszek, żeby się komuś nie narazić.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.