Jeśli wierzyć krążącym w TVN plotkom, Weronika Marczuk na spore szanse na powrót do show biznesu, pod warunkiem jednak, że wypadnie dobrze w 13. edycji Tańca z gwiazdami. Dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak traktuje jej udział w programie jako test, czy widzowie puścili już w niepamięć kompromitującą znajomość z agentem Tomkiem, według którego "Weronika chciała zrobić wałek" oraz spacer w kominiarce. Jeśli Marczuk zdobędzie sympatię widzów, co łatwo będzie zweryfikować po wynikach głosowania, ma szanse załapać się do wiosennej ramówki.
Jak donosi Fakt, szefowie TVN-u najchętniej widzieliby ją jako prowadzącą... program kulinarny. O tych planach mówiono od dawna, ale w kontekście Hanny Lis. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo Hania uparła się na dziennikarstwo polityczne. Pomysł jednak pozostał. Brakuje tylko jakiejś głośno zwolnionej gwiazdy na prowadzącą.
Cały czas pamiętamy o tym formacie - potwierdza w rozmowie z tabloidem pracownik stacji. Wcześniej czy później na pewno zadebiutuje on na antenie.
Naszym zdaniem Weronika lepiej nadawałaby się do programu o jedzeniu w restauracjach. Albo o technikach tańca "na rurce", jak to sama określiła. "Kto nie ryzykuje, nie pije szampana".
Macie jakieś inne pomysły na dalszy ciąg jej kariery?