Jay Z zarobił w zeszłym roku jeszcze więcej niż jego żona, Beyonce. Na jego konto wpłynęło 37 milionów dolarów, na jej – 35. Raper może więc sobie pozwolić na nowobogackie życie i z tego przywileju korzysta. Udowodnił to ostatnio w klubie Liv w Miami.
Muzyk zabrał znajomych na imprezę, by razem z nimi świętować wydanie jego najnowszego, nagranego wraz z Kanye Westem albumu Watch The Throne. W jedną noc wydał... 300 tysięcy dolarów. Jest to mniej więcej równowartość nowego Ferrari Kuby Wojewódzkiego (zobacz zdjęcia!).
Co chwilę zamawiał kolejne butelki szampana Ace of Spades. Później wydał 100 tysięcy na jedną, 15-litrową butelkę – mówi świadek.
Rachunek po całej imprezie wyniósł dokładnie 250 tysięcy dolarów. Jako że raper był zadowolony z obsługi, zostawił jeszcze 20-procentowy napiwek - 50 tysięcy dolarów.
Beyonce nie było na imprezie. Myślicie, że przystopowałaby męża?