Jak potwierdzają zarówno bokser, jak i jego najbliżsi przyjaciele i menedżer, powodem jego niedawnej próby samobójczej były kłopoty małżeńskie. Żona Włodarczyka nie chciała już dłużej znosić jego humorów, pociągu do alkoholu, zdrad i awantur. Wyjechała z synem na urlop do Hiszpanii. Bokser pojechał za nimi, zdemolował im pokój hotelowy, wrócił do domu i przedawkował antydepresanty.
Życie uratował mu telefon do szwagra, którego poprosił o pomoc. Po opuszczeniu szpitala, Włodarczyk zaczął udzielać wywiadów i zapewniał, że jest gotowy na zmiany w swoim życiu. Wygląda na to, że żona mu uwierzyła, bo kilka dni temu widziano ich razem w centrum handlowym. Jak relacjonuje Fakt, czule objęci przechadzali się po alejkach. Diablo w pewnej chwili zboczył ze szlaku do sklepu jubilerskiego, w którym zatrzymał się na dłużej. Potem zjedli sushi i poszli do kina.
Całym sercem jestem z Gosią, a ona ze mną - zapewniał niedawno Włodarczyk w wywiadzie dla Gali. Kocham ją za to, że nigdy nikogo nie udawała. Gdyby nie ona, już dawno bym się poddał.
Cóż, zapewne zrobi wiele, by pomóc mu po raz kolejny. Tylko czy po raz kolejny się nie zawiedzie?