Od czasu udziału w pierwszej edycji Top Model kariera i życie Marty Szulawiak przyspieszyły. Ma to również złe strony. Wprost Tomasza Lisa nazwał ją na przykład na okładce "miernotą" (zobacz: "Miernota" na okładce "Wprostu"...). Niedoszła modelka najpierw założyła szkołę tańca na rurze, a potem znalazła się na liście wyborczej SLD. Szybko okazało się jednak, że ciąża uniemożliwi jej ambitne plany.
Wczoraj Szulawiak wzięła ślub z Mariuszem Turskim, którego poznała dzięki Oli Kuligowskiej. Ceremonia dobyła się na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Wśród gości znalazło się wiele uczestniczek pierwszej edycji Top Model, a także Natasza Urbańska, która zaśpiewała specjalnie dla nowożeńców.
Na szczęście nie powtórzyła w kościele swojego występu z LA... :) Zobaczcie, jeżeli Was to ominęło: Natasza WYPINA SIĘ i śpiewa (PIĘKNE CIAŁO, ŻENUJĄCY UKŁAD?)
Ciężarna Szulawiak miała na sobie białą suknię ze sznurowanym gorsetem. W przeciwieństwie do Sykut, która tego samego dnia postawiła na prostotę, Marta zdecydowała się na welon i długie, diamentowe kolczyki.