Jeszcze na długo przed premierą drugiej solowej płyty, _**Siedem Pokus Głównych**_, Doda opowiadała o swojej fascynacji elfami. Wybuchła nawet mała afera, gdy pochwaliła się, że między utworami recytuje wersy w "języku elfów", które przetłumaczone na język polski miałyby stać się powodem do sądowych pozwów. Zobacz: "Będą myśleli, że to takie słodkie pierdzenie do poduszki"
Teraz, kiedy sprzedaż albumu się zatrzymała, a sama Rabczewska miota się między pomysłami na swoją dalszą karierę, przyszedł chyba czas na zmianę wizerunku. Albo przynajmniej małą przerwę od szpiczastych uszu, całowania konia i ręki trupa. Podczas nagrania Star Chart, czyli listy przebojów gwiazd dla stacji Viva, Dorota zaprezentowała się w przebraniu... syreny.
Doda zasiadła na niebieskim fotelu, kształtem przypominającym jej ulubiony tron, ubrana w srebrny kostium zakończony rybim ogonem. W ręce trzymała różdżkę...
Jak myślicie, czy to krok w dobrą stronę? A może bardziej wiarygodna jest jednak ze sztucznym penisem w ustach?