Marilyn Monroe jest jedną z największych ikon popkultury. Pomimo tego, że zmarła niemal 40 lat temu, nadal wzbudza kontrowersje i emocje. Megan Fox, która z powodu fascynacji gwiazdą wytatuowała ją sobie na ręce, teraz bardzo tego żałuje. Przechodzi obecnie bolesny proces usuwania tatuażu.
W wywiadzie z magazynem Amica, aktorka tłumaczy swoją decyzję. Jak twierdzi, zmieniła zdanie po przeczytaniu biografii gwiazdy. Marilyn miała poważne problemy psychiczne, które doprowadziły do jej śmierci przez przedawkowanie narkotyków.
Była negatywną osobą, była niestabilna umysłowo, miała zaburzenia afektywne dwubiegunowe - wylicza Megan. Nie chcę zachęcać takiej złej energii, by pojawiała się w moim życiu. Kto wie, może usunę też inne tatuaże, jednak laser jest bardzo bolesny.
Przypomnijmy, że ten właśnie tatuaż zdążyła skopiować... Maja Sablewska. Czy teraz też go usunie?