Nowe kierownictwo stacji zabrało się za gruntowne porządki. Nowa linia programowa Dwójki zakłada zmniejszenie ilości tandety i zastapienie jej nieco bardziej ambitnymi programami w stylu TVP Kultura. Etaty w telewizji śniadaniowej stracili już Anna Popek, Maciej Kurzajewski i Roman Czejarek. Z ramówki zniknie także prowadzony przez Katarzynę Dowbor program Ogrodowa Dowborowa.
Wyrzucona z pracy prezenterka nie kryje złości i w rozmowie z Faktem życzy nowemu szefowi stacji, Jerzemu Kapuścińskiemu wszystkiego najgorszego. Argumentuje, że brak jej na antenie oznacza... upadek stacji.
_**Będę z przykrością patrzeć, jak Dwójka upada**_ - przepowiada. Przyszedł nowy dyrektor i ma nową koncepcję. Zaproponował, by mój program był w dzień powszedni, a nie w sobotę jak dotychczas. Sponsorzy się na to nie zgodzili, więc nie miałam już jak go robić. Program miał najlepszą oglądalność w swoim paśmie. Mój producent zdobywał fundusze na program w stu procentach. Przychodzi nowa miotła, zamiata i robi swoje. Nie usłyszałam nawet argumentu, dlaczego program znika. Zapewne taki program dyrektora nie interesuje, podejrzewam, że pan Kapuściński sam nie ma ogródka, ale przecież telewizję robi się dla ludzi, a nie dla siebie.
Dowbor przekonuje też, że Polacy są za głupi na ambitną telewizję:
Nie rozumiem dlaczego TVP2 ma być jak TVP Kultura. Przykro mi to mówić, ale Dwójka nie będzie oglądana. W kraju, w którym ludzie czytają jedną ksiażkę rocznie, nie mozna robić kanału tylko z poważnych programów. Dyrektorzy bywają, a ja jestem twarzą tej stacji od prawie 20 lat. I ku mojemu zdziwieniu straciłam pracę. Choć nadal jestem wierna telewizji publicznej i raczej nie przejdę do innej stacji.