Mai Bohosiewicz wystarczyło kilka niewielkich ról i znana siostra, by poczuć się prawdziwą gwiazdą. Do samopoczucia postanowiła dostosować wysokość swojej dniówki. I tu zaczęły się problemy. Gdy producenci Kac Wawa, mającego imitować amerykański przebój, zapoznali się z oczekiwaniami finansowymi Mai, byli w szoku. Oczekiwała ona bowiem, że zarobi tyle, co jej siostra, Sonia. Czyli około 45 tysięcy złotych za... 4 dni na planie.
Nie może być tak, ze dziewczyna, która nie ma zbyt wielu sukcesów zawodowych na koncie chce zarabiać jak największe obecnie gwiazdy polskiego kina - wyjaśnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy pracownik produkcji. To byłoby nie fair w stosunku do aktorów z dużo większym stażem, cięszących się o wiele większą popularnością niż Maja.
Skończyło się na tym, że producenci z uśmiechem podziękowali Mai za współpracę i wykreślili ją ze scenariusza. Myślicie, że znajdzie chętnych na zatrudnienie jej za takie pieniądze?