Konflikt między Kubą Wojewódzkim a Robertem Kozyrą trwa od lat. Do końca nie wiadomo, o co poszło, jednak miało zacząć się od tego, że Kozyra nie chciał zatrudnić Wojewódzkiego w Radiu ZET, a przygotowane przez niego audycje uznał za słabe. Później były szef rozgłośni miał grozić dziennikarzowi w niezapomnianym stylu Marcina Dubienieckiego. Zobacz: "Tak ci przypierdolę, że popamiętasz"
Na kilka dni przez startem jesiennej ramówki ukazał się wywiad, w którym Kozyra tłumaczy, co dokładnie wydarzyło się między nim a gwiazdą TVN. Czyżby chciał oczyścić atmosferę?
Nigdy nie chciałbym być Kubą Wojewódzkim. Kuba jest inteligentnym facetem, który wymyślił sobie rolę błazna, a mnie to nie interesuje. Odniósł niewątpliwie sukces i nikt mu tego nie odbierze - opisuje nowy juror Mam Talent w rozmowie z dwutygodnikiem Show i rzuca nieco więcej światła na kwestię wypowiedzianych przez siebie gróźb karalnych:
Gdy odchodziłem z Radia ZET, Kuba w swoim porannym programie radiowym drwił z mojego nazwiska. Drwiny z nazwiska są wyjątkowo poniżej pasa. Kilka dni później zobaczyłem w wąskiej uliczce Kubę w jego czerwonym, luksusowym samochodzie. Szedłem prosto na niego. Musiał się zatrzymać. Podszedłem do auta i poprosiłem, żeby otworzył okno. Powiedziałem mu dosadnie, co o nim myślę. On tylko potem zacytował mnie w "Polityce", nie tłumacząc kontekstu.
Myśli pan, że jego niechęć bierze się stąd, że nie zatrudnił go pan w radiu Zet? - dopytuje dziennikarka.
Nie wiem. Chciał u mnie pracować, ale go nie przyjąłem. Pozwoliłem mu nagrać kilka próbnych audycji, ale żadna nie była dobra. To był jednak Kuba Wojewódzki sprzed "Idola", który go tak naprawdę ukształtował. Najpierw naśladował Simona Cowella, potem kompromitował nas w Londynie na spotkaniu jurorów z krajów, gdzie pojawił się ten program, nie tylko tym, że nie umiał powiedzieć nawet jednego zdania po angielsku. To nie jest tak, że nie przyjmując go do radia, przepuściłem perłę. On nie był wtedy Kubą, który od momentu przejścia do TVN odnosi prawdziwy sukces. Dzisiaj, gdy coś na mój temat pisze, przyjmuję to po prostu do wiadomości.
Obawiamy się, że Kozyra będzie musiał "przyjąć do wiadomości" jeszcze sporo... Zobacz: Wojewódzki nabija się z Kozyry!