Krzysztof "Diablo" Włodarczyk po opuszczeniu szpitala, w którym znalazł się po nieudanej próbie samobójczej, postanowił pogodzić się z żoną. Z trudem udało mu się przekonać ją, by dała mu kolejną szansę. Sportowiec uznał, że najlepszym sposobem na scementowanie związku będzie... powiększenie rodziny. Dlatego namawia zdradzaną od lat kobietę, by urodziła mu kolejne dziecko. A najlepiej dwoje. Mimo że ona jeszcze się nie zgodziła, deklaruje to już na łamach tabloidu:
Chcę wszystko wyprostować - obiecuje w rozmowie z Twoim Imperium. Byłbym skończonym kretynem, gdybym teraz ukrywał jakiś romans. Bo młodość kiedyś się skończy. Tylko ludzie zostają. Ja całym sercem jestem z Gosią. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze córki i drugiego syna. I chociaż na razie moja żona nie marzy o kolejnej ciąży, to namawiam ją.
Para wychowuje już 9-letniego syna, Czarka. Miesiąc temu żona boksera, Małgorzata Babilońska, zniechęcona licznymi romansami męża, jego problemami z alkoholem i napadami szału, zawiadomiła go o swoich planach rozwodowych, po czym wyjechała z synem do Hiszpanii. Włodarczyk odnalazł ich w hotelu, zdemolował im pokój, a następnie wrócił do Warszawy i próbował się zabić. Jak sądzicie, dobrze wychowuje się dzieci w takiej atmosferze?