Jak już informowaliśmy, ojciec Doroty Rabczewskiej postanowił kandydować do parlamentu z list ugrupowania Polska Jest Najważniejsza (zobacz: Ojciec Dody startuje w wyborach do Sejmu!). W trakcie rozmowy z jego liderem, Pawłem Kowalem, Monika Olejnik zapytała, czy skandale z udziałem Dody nie zaszkodzą wizerunkowi partii. W wywiadzie dla Radia ZET Kowal skomentował lizanie przez nią długopisu w kształcie penisa.
Długopisu nie widziałem, ale jak pani wie, nie jestem wielbicielem skandali. To nie zmienia faktu że musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przez ten długopis pan Rabczewski ma być pozbawiony praw wyborczych w Polsce? - odpowiedział europoseł. Jest doświadczonym radnym, doświadczonym pedagogiem, który od lat pracuje z młodzieżą. Chciał kandydować i chce nas wspierać. Spotkałem się z nim, widziałem w nim żar wychowawcy.
Na koniec Kowal zapewnił, że wyraźnie oddziela wyczyny Dody od poważnej działalności jej ojca, który sam pracuje na swoją opinię.
Ma oczywiście świadomość, że jego córka jest bardzo znana, ale on osobiście naprawdę ma bardzo dużo zasług. Ja nie oceniam córki - podsumował.
Cóż, Polska się zmienia. Jak oceniacie, na lepsze, czy na gorsze?