To nie pierwszy raz, kiedy Fakt w zawoalowany sposób daje do zrozumienia, że Piotr Gąsowski nie jest najlepszym kandydatem na męża i ojca.
Najpierw wyśmiewał różnicę wieku showmana i tancerki, potem opisywał wystawne zakupy, na które Gąsowski zabrał swoją przyjaciółkę. Wspominał też o tym, że dziecko z Hanną Śleszyńską nie uchroniło go od rozstania z nią. Kiedy już było wiadomo o ciąży Głogowskiej, wyrzucano mu, że podróżuje albo nie nosi za ciężarną dziewczyną zakupów. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że w przeddzień porodu upijał się z koleżanką. Teraz Fakt pisze:
Ostatnie dni przed niedzielnymi narodzinami małej Julii Piotr wolał spędzać poza domem na odprężającej rozrywce w knajpach, niż ogryzając paznokcie czekać w nerwach na wieści ze szpitala. Ale gdy długo wyczekiwana dziewczynka wreszcie pojawiła się już na świecie, aktor oczywiście przybiegł ją przywitać i obejrzeć. Przedwczoraj wieczorem Gąsowski, wystrojony w garnitur i białą koszulę, pojawił się w szpitalu.
Doszukiwanie się w tym sensacji jest karkołomnym zadaniem. Ale doceniamy upór.