Karolina Korwin-Piotrowska przed drugą edycją _**Top Model**_ rozkręca się medialnie. Były już wyznania na temat modowej metamorfozy (zobacz: "Nigdy NIE BYŁAM ŁADNA ANI SEKSOWNA"), teraz przyszedł czas na to, co idzie jej o wiele lepiej, czyli krytykę jej konkurentek. W wywiadzie dla Club TVN dziennikarka wyznała, co najbardziej drażni ją w innych celebrytkach. Jak zawsze dostało się dwu ulubienicom jurorki: Kasi "Pyzie" Cichopek i Edycie Herbuś, nazwaną przez nią "lachonkiem".
- Czytając wywiad np. z Kasią Cichopek czy Edytą Herbuś - jakie miewasz odczucia? Kto bądź co w naszym rodzimym show-biznesie wyraźnie Cię irytuje?
- Irytuje mnie to, że przedstawiciele polskiego szołbizu to po prostu bardzo słabo wykształceni, żeby nie powiedzieć, głupi ludzie - ocenia Korwin-Piotrowska. Wystarczy posłuchać, jak mówią, jak wyrażają, swoje, że tak powiem, myśli... strach się bać. (...) A kiedy czytam wywiady Herbuś czy Cichopek... bardziej żal mi Cichopek - to chyba już równia pochyła. Urocze dziewczyny z sąsiedztwa, jaką ona była, też się starzeją, i to jest dla nich zawsze wielki egzamin. (...) Popełniła zbyt wiele błędów na starcie, to się teraz odbija. Przejadła się, a do tego w imię zarabiania kasy, wzięła udział w kilku bardzo ryzykownych przedsięwzięciach medialnych i reklamowych. Efekt - powoli mamy jej dość. Szkoda, bo miała potencjał - podsumowuje. Herbuś sobie poradzi. Jest pracowita i ma dobrego mentora w postaci nowego "chłopaka". Ale niech tylko nie pozuje na intelektualistkę. Bo wychodzi to mega śmiesznie.
Dalsza diagnoza polskich gwiazd i ich menedżerów jest jeszcze ostrzejsza: dziennikarka twierdzi, że są oni zakompleksieni (nie tak jak ona) i opętani misją stworzenia kopii zagranicznych celebrytów, zamiast postawić na coś własnego, oryginalnego.
- Świat polskiego show biznesu robią w dużej mierze słabo wykształceni, zakompleksieni, pozbawieni humoru i dystansu do siebie ludzie. I mamy kompleksy wyhodowania drugiej Rihanny, Lady Gagi, zamiast bazować na swoich, oryginalnych pomysłach, na swojej tradycji muzycznej, kulturalnej. (...) Chcielibyśmy zrobić wielkie kariery, a nie znamy angielskiego, mamy wytarte buty i nie wiemy, do czego służą sztućce na stole. Więc z czym do świata?
Korwin-Piotrowska krytykuje również gwiazdy, które zapewniają w mediach, że świetny wygląd zawdzięczają wyłącznie zdrowemu trybowi życia i genom:
Popatrzmy na te gwiazdy, z roku na rok młodsze, wciskające ludziom kit, że to dieta, spacery i miłość. A ludzie widzą to i wiedzą, że są okłamywani. Że gwiazda ma botox wszędzie. Że kłamie w żywe oczy. Dlatego polski odbiorca tak szybko gwiazdę wystawia na postument, i równie szybko z niego zrzuca, obrzucając z góry na dół pomyjami. Polski szołbiz w jakimś sensie zasłużył na brak szacunku u odbiorców. To smutne. Chciałabym, aby Polacy kochali swe gwiazdy jak na przykład Francuzi, gdzie Deneuve jest świetnością narodową a Depardieu - królem. To pieśń przyszłości.
Czy Karolina Korwin-Piotrowska zawyża Waszym zdaniem średnią wśród polskich celebrytek?