Anna Przybylska chętnie kreuje się w wywiadach na ideał kobiety - piękną, wyrozumiałą i na dodatek świetnie zarabiającą partnerkę, a zarazem idealną mamę trójki dzieci. Życie i karierę podporządkowała obowiązkom zawodowym swojego partnera, średniej klasy piłkarza, Jarosława Bieniuka. Jednak aktorka coraz częściej podejrzewa, że wzięła na siebie trochę za dużo obowiązków.
Oboje żyją szybko, nie mają wiele czasu dla siebie - mówi w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajoma pary. Jarek jest ciągle w pracy. Treningi, mecze, zgrupowania. Organizacją życia zajmuje się Anka. Na jej głowie jest cały dom, dzieci, obowiązki. Jest silną kobietą, więc próbuje wszystko ogarnąć. Ale coraz częściej daje o sobie znać zmęczenie, brakuje sił. I nawet nie wiadomo jak, ale między nią a Jarkiem zaczęły coraz częściej pojawiać się nieporozumienia. W bardzo ważnych, ale i drobniejszych sprawach dochodziło do spięć.
Na szczęście 32-letni Bieniuk powoli zbliża się do sportowej emerytury. Przybylska ma nadzieję, że wówczas uda jej się przeforsować nieco bardziej sprawiedliwy podział obowiązków.