Europejscy fani Adele jej muzykę poznali już trzy lata temu, jednak dopiero drugi album przyniósł jej międzynarodowy (a przede wszystkim amerykański) sukces. Pulchną dziewczynę, na którą początkowo spoglądano dość podejrzliwie, ubierają teraz największe światowe marki, a najlepsze magazyny chcą ją mieć na swojej okładce. Tak stało się w przypadku brytyjskiego wydania Vogue'a.
Rozmowę zdominowała kwestia wagi 23-latki. Wokalistka nadal dziwi się, dlaczego wzbudza ona tyle sensacji, skoro jedyne, co chce robić, to po prostu śpiewać.
Lubię być sobą, zawsze lubiłam. Widziałam ludzi, których życie podporządkowane jest temu, czy są wystarczająco szczupli lub czy mają odpowiednio duże piersi. Nie chciałam żyć w ten sposób - tłumaczy Adele. Moja waga nigdy nie była dla mnie problemem. Jak na razie nie zadawałam się z tymi okropnymi ludźmi, którzy robią z tego kłopot. Oczywiście, że mam kompleksy, ale nie przyjaźnię się z nikim, kto mi je wytyka.
Wszystko pięknie, tylko dlaczego wywiad ilustrują tak wyretuszowane zdjęcia?