Kim Kardashian sporo energii włożyła w to, aby skandal z "wyciekiem" seks wideo z nią w roli głównej przekuć w sukces. Sukcesem bowiem bez wątpienia można nazwać fakt, że czwartoligowa celebrytka ma swój reality show, linię ubrań, perfumy i butik, a na dodatek wciągnęła w ten interes niemal całą swoją rodzinę. Ostatnim największym osiągnięciem Kim jest wystawny ślub, który był transmitowany przez telewizję.
Niezmiennie jednak wiele emocji wzbudzają wyjątkowo wydatne pośladki 31-letniej gwiazdy. Spekulacje na temat tego, że Kim wspomogła je implantami pojawiają się od kilku lat i mimo licznych zapewnień o byciu naturalną nie cichną. Kardashian postanowiła więc dać ostateczny odpór złowrogim plotkom i pojawiła się w talk show Davida Lattermana z... prześwietleniem swojego (podobno) tyłka.
To bardzo frustrujące, bo czego ona by nie jadła, idzie prosto w tyłeczek - broniła siostry Khloe. Fast foody, wszystko. Tak już mamy!
To nie jest takie proste, ja bardzo dużo ćwiczę, aby tak wyglądać - sprostowała Kim. Wkładam w to wszystko wiele wysiłku.
Oczywiście takie prześwietlenie nie jest żadnym dowodem, raczej sposobem na podniesienie oglądalności. Nas zastanawia jedynie, kiedy takie "happeningi" dotrą do Polski.