Mimo że Angelina Jolie i Brad Pitt nieustannie podróżują po całym świecie, zawsze znajdują czas dla rodziny aktora. Mamę Pitta, jego ojca, brata oraz siostrę, widziano niedawno w Pradze, na pierwszych urodzinach jego córeczki, Shiloh. Rodzice Brada są też częstymi gośćmi w domu aktorskiej pary w Nowym Orleanie, a jego matka zajmuje się często ich dziećmi.
Zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o ojca Angeliny. Jon Voight został przez nią wręcz wyklęty. Starzejący się aktor nie traci jednak nadziei i postanowił zwrócić się o pomoc i wstawiennictwo u teściów swojej córki. Problemy w relacjach ojciec-córka zaczęły sie pięć lat temu, kiedy Voight nazwał Jolie "psychicznie niestabilną" w programie Access Hollywood. Od tego czasu Angelina nie zamieniła z nim ani słowa.
Jon Voight jest na tyle zdesperowany, że skontaktował się z rodzicami Brada i poprosił ich o pomoc.
Tak, to prawda. Rozmawiali ze sobą - powiedział przyjaciel rodziny. Bill i Jane Pitt uważają za swój katolicki obowiązek, aby mu pomóc. Regularnie chodzą do kościoła, a Jon jest bardzo religijny i uważa się za prawdziwego chrześcijanina.
Podobno również Brad bardzo by chciał, żeby Angelina zażegnała wreszcie spór z ojcem. Aktor prywatnie bardzo lubi Jona Voighta.
Przykro patrzeć na starszego, samotnego człowieka, który nie ma szans na zobaczenie swoich wnuków. Tym bardziej, że w ogóle ich nie poznał. W jednym z wywiadów na Zaharę powiedział "Shakira", a Maddox'owi, który w tym roku skończy cztery lata, życzył wszystkiego najlepszego z okazji piątych urodzin.