Dziś Krzysztof Krawczyk obchodzi swoje 65. urodziny. Piosenkarz uznał, że najlepszym sposobem na uczczenie jubileuszu będzie wywiad dla Super Expressu. Widać każda okazja jest dobra, żeby opowiedzieć tabloidowi o swoim życiu. W ramach urodzinowego rachunku sumienia Krawczyk postanowił odpowiedzieć o swoich problemach rodzinnych.
Życie zawodowe, tu odniosłem sukces. Wciąż egzystuję w zawodzie, na 104 moje płyty, jedna trzecia, a może połowa, uzyskały status platynowej lub złotej. Poza tym życie rodzinne. Jesteśmy z Ewą 25 lat po ślubie. W małżeństwie zawsze są zagrożenia, to nie jest tak, że jest idylla. To dwie podstawowe rzeczy, które mi wyszły... - zwierza się Krawczyk. Mam 39-letniego syna, jesteśmy w kontakcie, pomagam mu, gdy tylko mogę. Ja jestem jak lokomotywa. Ruszam z pomocą, gdy trzeba. Ale jest to możliwe właśnie dzięki udanemu życiu zawodowemu.
Na pytanie tabloidu, jaka jest jego największa porażka, odpowiada bez chwili wahania:
Nieudane ojcostwo. To na pewno. Prowadziłem życie komiwojażera, podróże, hotele, koncerty. Syn znał mnie ze zdjęcia. Poligamia, zdrady, to też porażka, ale to już przeszłość. Teraz jestem z jedną kobietą.