Nadal nie rozumiemy, kto zdecydował, że Polacy są aż tak mało wymagający. Rozpoczęcie prac nad polską wersją Kac Vegas, "zgrabnie i pomysłowo" zatytułowaną Kac Wawa, brzmi jak kiepski żart. Widać słowa krytyki wobec projektu w ogóle nie zniechęcają twórców. Właśnie ruszyły zdjęcia do najbardziej żenującej komedii roku.
Fotoreporterów dopuszczono do kręcenia scen w burdelu. Najpewniej pijany Karol, w tej roli Michał Milowicz, zabawia się z dwiema striptizerkami. W scenach towarzyszył mu również Mirosław Zbrojewicz.
Oczywiście w obsadzie filmu nie mogło zabraknąć wszechobecnych w polskich produkcjach Borysa Szyca i Tomasza Karolaka. Towarzyszyć im będzie odmieniona od niedawna Sonia Bohosiewicz.
Jak sądzicie, czy z kopii dobrej komedii może wyjść coś dobrego? Jest sens kręcić "polskie wersje" zachodnich filmów?