Nasz ulubiony Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej, bohaterem intrenetu stał się po słynnej już awanturze z wyrzuceniem go z samolotu lecącego z Wrocławia do Warszawy. Został on z niego wyprowadzony w asyście straży granicznej, bo, jak twierdzą liczni świadkowie, był kompletnie pijany. Sam działacz utrzymuje, że z maszyny wysiadł na własne życzenie, bo przypomniał sobie, że... musi coś załatwić w Bełchatowie. Potem odnaleziono go gdzieś na trasie do Warszawy.
Ja przede wszystkim nie byłem pilotem tego samolotu - mówił wtedy Kręcina w rozmowie z Radiem ZET. Więc jako pasażer zawsze jestem na tzw. lunchu, wypiłem sobie piwo w towarzystwie człowieka z piłki**.**
Nasz czytelnik spotkał Kręcinę i innego znanego "człowieka z piłki", Grzegorza Latę w towarzystwie działaczy PZPN oraz działaczy z Niemiec na dzień przed meczem Polska-Niemcy, który odbył się w ostatnią środę w Gdańsku. Debatowali o futbolu w restauracji na końcu sopockiego molo.
Były toasty, przywitania, śmiechy oraz picie do białego rana - opisuje autor zdjęć.
A reszta jest historią.
Musimy przyznać, że zazdrościmy trochę ludziom, którzy są zawsze na lunchu.