W drugim odcinku kolejnej edycji Mam talent, który odbył się w Krakowie, ponownie pojawiło się kilku wokalistów, zespół Queenie z Pragi, śpiewające dziecko, gimnastyczka artystyczna, grupa taneczna oraz chór. Sporą atrakcją dla sędziów okazał się występ zespołu wykonującego ewolucje na rurze. Egzaltowana jak zawsze Foremniak krótko podsumowała prezentacje ich talentu: Rura mi mięknie. To był chyba szczyt jej możliwości.
Agnieszka i Małgosia nie były zachwycone pokazem tańca "striptizerek', ale za to bardzo spodobały im się ewolucje szefa Radia Zet. Kozyra ponownie dał się namówić na wejście na scenę. Rzeczywiście do tańca na rurze ma większy talent niż do komentowania uczestników Mam talent.
Podobnie, jak w pierwszym odcinku rażący był brak prawdziwych talentów. Nawet sama Chylińska w pewnym momencie stwierdziła, że należałoby zmienić tytuł show na Nie mam talentu. Zapewne osoby obdarzone oryginalnym głosem i osobowością wolą spróbować swoich sił w innych muzycznych show. Może dzięki temu Mam talent wygra ktoś, kto nie ma nic wspólnego z muzyką.
Jak myślicie, czy to będzie najnudniejsza z edycji tego show?