I tak skończył się sen o karierze w Polsce Marty Krupy. Młodsza siostra Joanny, zachęcona jej sukcesem nad Wisłą, przyleciała do kraju licząc na to, że miejscowy odbiorca kupi kolejną przybyłą zza oceanu gwiazdkę. Niestety dla ambitnej modelki, konkurencja okazała się zbyt duża.
Marta odpadła z _**Tańca z gwiazdami**_ już w pierwszym odcinku, w którym na parkiecie mierzyły się panie. Wprowadziła nową jakość w pożegnaniach z programem - do tej pory zazwyczaj było tak, że wyeliminowana osoba próbowała za wszelką cenę udowodnić, że nic się nie stało, dzielnie trzymając nerwy na wodzy. Marta po prostu popłakała się, powiedziała, że jest jej bardzo przykro i schroniła się w ramionach chętnej do pocieszenia jej Nataszy Urbańskiej.
Poza tym na parkiecie bez większych zaskoczeń: TVN poczuł się w obowiązku wynagrodzić Weronice Marczuk zajęte przez Kingę Rusin miejsce w jury _**You Can Dance**_, więc oceny jej występu z Janem Klimentem nie mogły być inne. _**Widziałam u ciebie szczerość, uczuciowość, uczciwość!**_ - zachwycała się Iwona Pavlović.
"Uczciwość" to słowo klucz. Zwróćcie na to uwagę. Będzie zapewne często powtarzane obok jej nazwiska, by właśnie tak kojarzyła się odbiorcy.
Wysokie oceny sędziów otrzymały również Anna Wendzikowska, Katarzyna Pakosińska i Katarzyna Zielińska. Po podsumowaniu ocen widzów i jurorów na pierwszych trzech miejscach znalazły się Zielińska, Marczuk i Pakosińska.
Warty odnotowania jest też fakt zmiany stylu Nataszy - przede wszystkim darowano sobie jej występy taneczno-wokalne, po drugie tym razem najwyraźniej postanowiła się wyluzować, co się jej udało, być może nawet za bardzo... Jak sądzicie, czy w tym tygodniu poradziła sobie lepiej?