Wygląd Lindsay Lohan jest przedmiotem nieustannych dyskusji od czasu, gdy obiecująca młoda aktorka zmieniła się w uzależnioną bywalczynię klubów bez szans na ciekawą rolę. LiLo w ostatnich latach wsławiła się raczej źle rozsmarowanym samoopalaczem, przesadnie napompowanymi ustami czy paradowaniem bez stanika, niż interesującymi kreacjami filmowymi.
Trudno również nie dopatrzyć się jej podobieństwa do ofiary bogactwa i chirurgii plastycznej, Donatelli Versace - obecnie wyglądają już niemal jak siostry. Nic dziwnego, że przy okazji rozpoczynającego się właśnie Nowojorskiego Tygodnia Mody Lindsay... pomylono z Donatellą.
Tuż przed rozpoczęciem pokazu, na chwilę przed tym, jak zgasły światła, zza kulis wyłoniła się świecąco-pomarańczowa postać w króciutkich szortach, nastroszonej fryzurze i z napompowanymi ustami - opisuje jeden z dziennikarzy obecnych na imprezie. Przez sektor dziennikarski przebiegł pełen zainteresowania szmer, część z nas podniosła się z siedzeń, gotowa biec - jak nam się wszystkim wydawało - do Donatelli Versace, która postanowiła bez zapowiedzi pojawić się na pokazie. Byliśmy bardzo podekscytowani! Niestety, chwilę później okazało się, że to nie Donatella, ale... Lindsay Lohan. Zrezygnowani wróciliśmy na swoje miejsca.
Dodajmy jedynie, że Lindsay skończyła w tym roku 25 lat, a Versace - 56.