W niedzielę zmarł 39-letni Andy Whitfield, który ostatnio stał się znany i zyskał rzesze fanów dzięki roli w serialu Spartakus. Aktor od 18 miesięcy walczył z chłoniakiem. Początkowo organizm gwiazdora bardzo dobrze reagował na leczenie. W trakcie spotkania z fanami Whitfield nagle zasłabł i został przewieziony do szpitala. Okazało się, że rak się rozprzestrzenił i niestety lekarze nie dawali mu dużych szans na wyzdrowienie. Ostatecznie gwiazdor zmarł otoczeny rodziną i przyjaciółmi.
Mieliśmy szczęście, że mogliśmy współpracować z Andym, który grał zwycięzcę na ekranie i był zwycięzcą z prawdziwym życiu - powiedział w trakcie konferencji prasowej Chris Albrecht. Stawił czoło straszliwej chorobie z prawdziwą odwagą i pogodą ducha. Nie poddawał się do samego końca i wszyscy podziwialiśmy jego godną naśladowania postawę.
Potworna strata. Whitfield pozostanie w sercach fanów.