Może ta informacja złagodzi nieco wzburzone emocje. Jak donosi Fakt, gdyby nawet Dwójka chciała ulec presji obrońców krzyża, nie może zwolnić Nergala z programu The Voice of Poland. Jest to niemożliwe z powodów proceduralnych. Muzyk bowiem, zapewne za podszeptem sił nieczystych, tak skontruował swój kontrakt, że w przypadku jego zerwania, stacja poniosłaby ogromne straty finansowe.
Na dodatek, według informacji tabloidu, istnieją w umowie zapisy, które zezwalają Nergalowi na udzielanie wywiadów na dowolny temat podczas jej obowiązywania.
Wprawdzie podczas nagrań nie wspomina ani słowem o swoich poglądach, ale zaraz po skończonej pracy może spotkać się z dowolnym dziennikarzem i wypowiedzieć się na jakikolwiek temat, tak jak było to w przypadku głośnego wywiadu dla Newsweeka.
Władze TVP nie są zadowolone, że muzyk zbiera tyle negatywnych opinii - pisze tabloid. Kierownictwo stacji i producenci show The Voice of Poland muszą wciąż tłumaczyć się z jego wywiadów i odpierać ataki oburzonych katolików. A najgorszy jest dla nich fakt, że nie mogą dużo więcej zrobić. Wokalista tak sprytnie skontrunował swój kontrakt, że telewizja nie jest w stanie wymusić na nim innego zachowania.
Myślicie, że powinna próbować?